Joker powstał w umyśle Arthura Flecka (Joaquin Phoenix), jednak zanim druga tożsamość Arthura zwyciężyła pracował jako klaun na zlecenie i aspirował do bycia komikiem. Codzienność Flecka była bardzo monotonna - praca, opieka nad schorowaną matką, oglądanie ulubionego programu telewizyjnego prowadzonego przez Murraya Franklina (Robert De Niro), czasem rola widza w stand upach w klubach. Raz w tygodniu, Arthur miał obowiązek odwiedzać opiekę społeczną, gdyż jako były pacjent zakładu dla psychicznie chorych, dopiero uczył się dostosowywać do społeczeństwa. Ta perspektywa dla Arthura, cierpiącego na depresję i rzadką przypadłość wywołującą niekontrolowane, nagłe napady śmiechu była większą karą niż pobyt w zakładzie Arkham. Nie jest łatwo dostosować się do społeczności, która odrzuca, która zadaje ból, która nie rozumie i nie daje wsparcia. Notoryczne odrzucenie i akty przemocy przerodzą się w odwet i krwawą zemstę, w końcu frustracja i ból wywołana tak wielką dawką nienawiści zbierze swoje żniwo.
Mimo brutalności i wszechobecnego pesymizmu "Joker" już zrewolucjonizował kino, bo film jest ważny wtedy, gdy nie tylko daje do myślenia ile wpisuje się w czasy, a ten obraz wpisuje się idealnie w naszą współczesność. Jego przekaz wybrzmiewa z taką siłą, gdyż społeczeństwo coraz łatwiej stygmatyzuje i otwarcie nienawidzi. Staramy się mówić o lękach, depresji, czy myślach samobójczych, uczymy społeczeństwo to dostrzegać i reagować, mimo to nadal jesteśmy nieobyci ze współczuciem więc odrzucamy tych problematycznych z kręgu znajomych, rodziny, środowiska. Przemoc, która obudziła się w Arthurze jest ściśle związana albo raczej wywołana ludzką znieczulicą, ten proces stał się genezą zła drzemiącą w naturze Arthura. Pochodzi on z nizin społecznych, jego przyszłość jawi się raczej bez perspektyw, mimo pragnienia bycia komikiem. Boryka się z wieloma problemami psychicznymi - depresją, stanami lękowymi, traumą, zaś śmiech który pojawia się w nerwowych sytuacjach nie jest przez nikogo odbierany ze współczuciem, wręcz przeciwnie, przez to spotyka go dużo niesprawiedliwości i jawnej niechęci - jest zaczepiany, bity, upokarzany - jego codzienność wypełniona jest bólem i strachem. Swoje myśli Joker przelewa na papier i niektóre z nich są tak bardzo realne, gdyż poziom zwątpienia w Człowieka urósł do poziomu totalnej bezsilności. Ten dziennik nie jest wypełniony hasłami anarchisty czy walczącego z systemem ideowca, to zbiór myśli związanych z egzystencją w totalnym odizolowaniu i odrzuceniu, to nazwany ból, który może towarzyszyć każdemu i dlatego Joker jest tutaj tak prawdziwy i ludzki. Czy to droga w otchłań, czy katharsis złoczyńcy?
Wyjątkowość "Jokera" jako doskonałego obrazu wynika z dwóch elementów: muzyki i aktorstwa. Psychodeliczna muzyka skomponowana przez Islandzką kompozytor Hildur Guðnadóttir (popis talentu tej Pani można było usłyszeć w serialu "Czarnobyl" czy filmie "Sicario") jest pełna niepokoju i napięcia, potęguje nastrój bólu i grozy, to głównie za sprawą instrumentów smyczkowych przede wszystkim przez obecność kontrabasu - wywołuje ciarki i angażuje ze zdwojoną siłą. Oprócz głównego soundtracku, w filmie pojawiają się takie utwory jak Send In The Clowns Franka Sinatry, Put On A Happy Face Tony'ego Bennetta czy melodia Rock and Roll Part 2 The Glitter Band, którą usłyszymy podczas szalonego tańca Jokera na schodach, te piosenki są idealnym dopełnieniem obrazu. Szaleństwo Jokera nie byłoby pełne bez dobrego odtwórcy tej postaci. Po Jacku Nicholsonie, Heathie Ledgerze oraz Jaredzie Leto, rola ta przypadła największemu aktorskiemu kameleonowi Joaqinowi Phoenixowi. Raczej było do przewidzenia, że aktor świetnie poradzi sobie w tej roli, ale ponieważ Phoenix nie byłby sobą, gdyby czymś nie zaskoczył to nie stworzył jedynie solidnej kreacji, stworzył arcydzieło. Aktor przeszedł totalną metamorfozę - schudł, wykreował zabójczy śmiech, porusza się inaczej, nawet jego mimika była nie do rozpoznania. To absolutnie fenomenalne i trochę przerażające jak perfekcyjnie Phoenix zbudował tę postać, podziwianie go na ekranie w tej roli jest czymś niezwykłym, wręcz oczyszczającym.
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza